Wybor uzywanego samochodu moze byc albo bardzo prosty - bo jest sie pasjonatem danej marki, albo wrecz przeciwnie - kiedy szuka sie samochodu spelniajacego cala liste zyczen. Idealny samochod jak sie mozna domyslec powinien byc tani w zakupie i eksploatacji, byc w stanie idealnym pomimo czasem zaawansowanego wieku, miec maly przebieg, nie powinien sie psuc, a gdy sie zepsuje to czesci powinny dostepne "wszedzie", kosztowac grosze, zas ich wymiane powinno sie dac zrobic samodzielnie niejako przy okazji wyjscia "po bulki". Wypada dodac - i zeby byl pokoj na swiecie i zeby w lato nie bylo upalow. No niestety.. takie rzeczy tylko w erze, i swiadomy kupiec auta uzywanego powinien o tym wiedziec.
Dla mnie jako zadowolonemu posiadaczowi dwudziestoletniej Frontery A naturalnym wydawal sie zakup jej mlodszej siostry - Frontery B. Ale nie bylbym soba gdybym nie zrobil wczesniej malego rozpoznania. I cale szczescie, bo okazalo sie ze ludzie na forum Frontery wcale takiego wyboru nie polecaja. W tym miejscu od razu polece przegladanie wszelkich for uzytkownikow danego modelu/marki, mozna sporo sie dowiedziec o danym wozie, jego typowych usterkach i chociazby dostepie do czesci.
Skoro wiec Frontera B przestala byc tak "oczywista" trzeba bylo sie do sprawy zabrac na powaznie i zrobic sobie taka oto liste:
1. Oczekiwania wobec nowego wozu ?
Ma to byc samochod z napedem 4x4, do uzytku codziennego, turystyki, i weekendowego lajtowego offroadu. Ma miec reduktor (obowiazkowo !) i odlaczane napedy.
2. Priorytety ?
Priorytetem pierwszorzednym jest trwalosc. Samochod moze byc prosty i oferowac komfort na poziomie taczki, ale ma byc wozem w miare mozliwosci bezawaryjnym. A jesli sie juz sypnie to ma byc mozliwie prosty w naprawie, bez koniecznosci brania kredytu w banku. Wymagany jest przynajmniej dobry dostep do czesci.
Kolejny priorytet ktorego nie odpuszcze jest klimatyzacja, to poprostu musi byc, reszta uprzyjemniaczy typu elektronika, komputer pokladowy, elektryczne szyby/lusterka itd, moze dla mnie nie istniec.
Jesli auto bedzie trwale, to moze byc nieekonomiczne jesli chodzi o spalanie.
3. Kwota ?
Poczatkowo dysponowalem na zakup kwota rzedu 17 tys zl, plus okolo 3 tys zl ktore licze otrzymac za frontere
- aczkolwiek kwoty tej w rece jak na razie nie mam. Czyli w sumie 20 tys z 3 tysiacami odwleczonymi w czasie. Ostatnio udalo mi sie chwycic kilka dodatkowych robotek i kwota wzrosla do 24 tys na juz, plus 3 tys za frontere. W sumie
27 tys zl i jest to calkowita kwota ktora dysponuje, w ktorej to musze zmiescic sie z zakupem, oplatami, i ewentualnym pakietem startowym. Zapobiegliwie zakladam zakup za okolo 20 tys zl, aby miec jeszcze rezerwe na nieprzewidziane niespodzianki.
4. Czy mnie na to wogole stac ?
Byc moze takie pytanie powinno sie pojawic na samym poczatku. I nie chodzi tu tylko o zakup, ale o utrzymanie samochodu ktory nie jezdzi przeciez na wodzie, a ktory bedzie uzywany dzien w dzien w dojazdach do pracy i normalnej codziennej aktywnosci, plus "fun weekendowy". Nie oszukujmy sie, auta terenowe sporo pala i koszta ekploatacj sa wyzsze niz zwyklej osobowki. Trzeba sobie oszacowac ile kilometrow miesiecznie przejezdzamy, znalezc raporty spalania danego modelu, i zakladajac najgorszy mozliwy scenariusz (bierzemy najwyzsza znaleziona wartosc) liczymy ile miesiecznie bedzie kosztowac nas samo paliwo. Dlaczego bierzemy najgorszy scenariusz ? Ano dlatego ze lepiej byc zaskoczonym nizszym spalaniem po zakupie niz wyzszym, sytuacja kiedy wymarzony samochod stoi pod domem polowe miesiaca bo nie doszacowalismy kosztow to cos czego chyba wszyscy woleliby uniknac.
W moim wypadku dziennie pokonuje 30 km do pracy i z powrotem, naprawde jest to 24 ale zaokraglam w gore. Licze te 30 km dla wszystkich dni w miesiacu, w weekendy sie nie pracuje ale ma sie inne aktywnosci, prawda ? Wychodzi mi +-900 km miesiecznie, i dla takiego dystansu bede liczyl koszta paliwa.
Danie glowne
I tu przechodzimy do najwazniejszej czesci, czyli wybieramy marke i model ktory spelnia najwiecej z powyzszych zalozen.
Ja zrobilem to w taki sposob: najpierw posprawdzalem samochody ktore znam, lubie, i fajnie byloby miec, a pozniej zastosowalem metode "czolgowa", czyli wszedlem na allegro i marka za marka przegladalem jakie samochody 4x4 sa w ofercie. Po weryfikacji wszelkich plusow, minusow, i podpasowania samochodu wzgledem glownych kryteriow pozostaly 3 modele
- Nissan Terrano 2 - zawodnik rezerwowy
- Opel Frontera - kolejny zawodnik rezerwowy
- Jeep XJ/WJ/KJ - marka o ktorej w sumie nawet nie myslalem, i
(wstyd przyznac), wpadlem na nia niejako przypadkowo przegladajac oferty
na allegro. Ze sporym zaskoczeniem przyznaje ze auto to obecnie wydaje sie najlepszym wyborem.
Co tu sie wyrabia... Jeep... Jakim cudem ? Amerykanskie samochody... no nigdy jakos mnie nie pociagaly,
ale i nigdy jakos specjalnie sie nimi nie interesowalem i nie mam z nimi zadnego doswiadczenia, poza Hummerem
ktorego widzialem na rajdzie Berlin-Wroclaw i ktory to pokazal sie od
jak najgorszej strony.
Poczytalem conieco, okazalo sie ze Jeepy maja duze,
typowo amerykanskie a wiec i paliwozerne silniki benzynowe, ale za to
niewysilone, zadnych turbin i innych wspomagaczy - z pojemnosci 4.7
litra wyciaga sie cos kolo 230 koni... taka moc wspolczesne osobowki
wyciagaja z pojemnosci polowe mniejszej. Do tego rozrzad na lancuchu,
nie wiem czy jakas inna firma stosuje to jeszcze w silnikach
benzynowych. Ogolnie zarowno silniki 4.0 jak i 4.7 uchodza za udane i
trwale, a ze cos za cos - placi sie za to przy dystrybutrze. Blachy
fabrycznie ocynkowane, nie mozna powiedziec ze nie rdzewieja wogole, bo w
starszych samochodach oczywiscie rdzewieja, ale temat jest do opanowania. Z modeli ktore mnie zainteresowaly XJ jest
typowym klasykiem - nieco toporny, kwadratowy, ale tez dosyc juz leciwy,
klima w tym aucie jest juz pewnym rarytasem. KJ czyli nastepca XJta to
juz calkiem inna koncepcja samochodu, zmienily sie gabaryty, silnik,
wyposazenie, zawieszenie.. w sumie zostala chyba tylko nazwa po
poprzedniku - cherokee. Do tego dobrze utrzymany KJ bedzie kosztowal znacznie powyzej zakladanej kwoty. Gdzies pomiedzy topornym XJtem a
lajtowym KJtem jest WJ - Grand Cherokee. Podobnie jak XJ ma sztywne mosty z przodu i z tylu, oczywiscie cynkowane blachy,
ale tez wyposazenie bardziej z naszej epoki, czyli jest w koncu
klima...z ktora notabene bywaja problemy, tzw "blend doors".
Niestety,
rowniez Jeep nie jest autem calkowicie bezawaryjnym, ale z tego co czytalem
przegladajac wszystkie dostepne marki - bezawaryjnych samochodow w tych
pieniadzach po prostu nie ma. Ludzie na forum Jeepa twierdza ze awarynosc nie odbiega od awaryjnosci zwyklych popularnych modeli marki ford lub opel. Oczywiscie rowniez na forum trafialy sie opisy tzw min, czyli samochodow ktore po zakupie okazywaly sie jezdzacym szrotem, i ktorego doprowadzenie do uzywalnosci kosztuje czasem wiecej niz zaplacono za samochod. Wiec wszystko sprowadza sie do tego
co sie psuje, jak czesto, ile kosztuje naprawa i ... co sie kupi.
Podsumowujac Jeepa - to auto spelnia najwiecej moich koniecznych kryteriow. Jest samochodem z napedem 4x4, posiada trwaly silnik, skrzynia niestety automatyczna ale z tego co czytalem rowniez udana. Dostep do czesci dobry (biorac pod uwage samochody 4x4 oczywiscie, to nie opel astra) zarowno w oryginalach jak i zamiennikach. Ceny czesci.. hmm..do zniesienia, taka frontera dla przykladu ma czesci tansze ale o dziwo trudniej dostepne, terrano zas drozsze i ... jeszcze trudniej dostepne. Na plus Jeepa przemawia tez obecnosc w Polsce kilku warsztatow prowadzonych przez pasjonatow ktorzy zajmuja sie tylko ta marka i posiadaja w temacie naprawde imponujaca wiedze. No i dolaczanie napedow - sa wersje z samoczynnym dolaczaniem, jak i manualnym, Co kto lubi. Minusy WJta: samochod przepakowany elektronika, elektryczne szyby, lusterka, komputer, temponat, podgrzewane fotele itd itp. Za duzo tego, i niestety te "drobiazgi" lubia sie psuc. No i skorzana tapicerka ktorej szczerze nie znosze, a ktora jest jak sie wydaje standardem.
Jeszcze jedna wazna
rzecz - kika razy wspominalem tu o forach, spolecznosciach posiadaczy i pasjonatow itd. Szukajac informacji o jeepach trafilem na forum uzytkownikow tej marki. Po przejrzeniu od groma stron i for innych terenowek moge z reka na sercu powiedziec - forum jeepa skupia najfajniejsza spolecznosc
jaka spotkalem, co wiecej przesiaduje tam sporo ludzi o ogromnej
wiedzy dotyczacej danego modelu. Siedza, gadaja, opisuja usterki,
naprawiaja, klna..i dalej jezdza tymi jeepkami. Moze cos w tym jest ?
Takie forum to gigantyczny plus i "wartosc dodana" nie do przecenienia. Napisalem tam kilka postow z prostymi pytaniami, bo przeciez o Jeepie nie wiem nic, i za kazdym razem w ciagu zaledwie kilku godzin mialem juz rzeczowe odpowiedzi. Potrzebujesz pomocy w naprawie, porady, trudno dostepnej czesci, utknales bo auto stanelo 300 km od domu - na tym forum takie rzeczy nie pozostaja bez odpowiedzi. Przyznaje ze to miejsce jest swoistym fenomenem i w sporej czesci rowniez przyczynilo sie do takiego a nie innego wyboru marki.
Dla porownania, uzytkownicy nissana terrano tez maja oczywiscie swoje forum (a raczej podforum), rzecz w tym ze forum terrano i jeepa dzieli przepasc. Niby ludzie tam pisza, ale mnostwo tematow i pytan pozostaje wogole bez odpowiedzi. Wczoraj napisalem tam identyczny topic jak na forum jeepa z pytaniami dotyczacymi terrano, chcialem po prostu wiedziec czy to auto jest tym czego szukam. Do dzisiaj nie dostalem nawet jednej odpowiedzi, na forum jeepa watek w tym czasie wchodzilby juz na druga strone.. I wyobraz sobie teraz ze samochod sie sypnal, pilnie poszukujesz czesci, albo nie daj boze stanales daleko od domu, w terrano zostajesz sam.
A ile to psze Pana kosztuje ?
Jesli chodzi o zakup Jeepa - bedzie kosztowal tyle ile zaplacisz mozna by rzec. A na powaznie, rozpietosc cen na allegro to od okolo 15 tys zl do 25 tys, czyli rozpietosc dosyc spora. Jak wspominalem wczesniej celuje w egzemplarze do 20-21 tys zl, czyli srednia polka cenowa.
Oczywiscie oszacowalem koszty uzytkowania, w sensie paliwa ktore spale w ciagu miesiaca. Jesli WJ to tylko z silnikiem benzynowym o pojemnosci 4.7 litra, i instalacja LPG, bez instalacji LPG koszty paliwa staja sie zbyt znaczacym punktem w domowym budzecie. W znalezionych raportach spalania LPG graniczne wartosci to 20-25 l/100 km, przyjmuje wiec 25 litrow. Gaz aktualnie kosztuje u mnie 2.34 zl/litr, przyjmuje 2.50. Miesiecznie spale 225 litrow gazu co daje w sumie
562 zl. Niemalo jak za 30 km dziennie, ale coz, WJ to jak na razie jedyny model ktory spelnia wiekszosc wymagan.
Zobaczymy co bedzie dalej.