poniedziałek, 12 maja 2014

Doświadczenia coraz więcej, auta wciąż brak

W zasadzie na tym prostym zdaniu z tematu mógłbym wpis zakończyć. Ale nie byłbym sobą gdybym nie opisał kilku ciekawostek.
Wciąż nie udało mi się znaleźć "mojego" egzemplarza, wciąż przeglądam aukcje ale zaczynam odnosić wrażenie że pojawiają się tam wciąż te same samochody oferowane przez tych samych sprzedawców. Był moment kiedy zrezygnowałem już z benzyny i zdecydowałem się na diesla, raz że jest ich znacznie więcej na rynku, a dwa - kolega z forum jeepa miał do sprzedania naprawdę piękny egzemplarz, w bardzo dobrej cenie. Bez skór (nie znoszę skórzanej tapicerki, niestety w WJ to niemal standard), z dobrego rocznika, pięknie utrzymany, i do tego z manualnie dołączanymi napędami. No dokładnie taki jak szukałem ! Prawie... bo diesel a nie benzyna. Ale tak czy owak byłem zdecydowany spakować gotówkę i odwiedzić kolegę, od pomysłu odwiedli mnie ludzie z forum Jeepa cierpliwie tłumacząc że warto poszukać benzyny i uzbroić się w cierpliwość. Ehh... no to szukam, i trafiam na coraz to nowe "kwiatki", a do tego za niecałe 2 tygodnie zostanę bez samochodu, jako że nadejdzie dzień kiedy obiecałem kupcowi sprzedaż swojej frontery A.

Co do kwiatków, było ich kilka, ale najciekawszy chyba jest ten:
Znalazłem jeepka który doskonale prezentował się na zdjęciach, niestety cena była wysoka - 26500 zł. Napisałem do autora czy cenę można negocjować, podałem ile mogę zapłacić i zadałem kilka dodatkowych pytań w tym standardowo o numer VIN. Dostałem odpowiedź w której sprzedający zgadza się na zaproponowaną kwotę, podaje VIN i.. tyle, pomija wszystkie pytania. Wysłałem kolejnego maila z pytaniami, w tym pytanie o dokładny model centralki LPG która widniała w opisie aukcji. W mailu dostałem odpowiedź że w opis aukcji "wkradł się błąd", bo centralka tak naprawdę jest innego producenta, reszta pytań zignorowana. A to ciekawe...
W tzw międzyczasie poprosiłem o sprawdzenie auta na www.bezwypadkowy.net podając też linka do aukcji, moderator odpisał podając znalezione informacje, i przy okazji pytając czy to na pewno prawidłowy VIN bo auto z tych zdjęć "chyba już się pojawiło", ale... z innym numerem VIN ! To musicie przyznać jeszcze ciekawsze. Nie wiem czy auto to na pewno już było sprawdzane, i to z innym numerem VIN jako że nie ma sposobu na odnalezienie tych zdjęć poza "ręcznym" sprawdzeniem wszystkich samochodów które były sprawdzane, ale możliwość że coś takiego mogło mieć miejsce plus nieco dziwny sposób odpowiadania na korespondencję dało mi do myślenia.
Zapytałem na forum Jeepa czy ktoś zna to auto, i choć auta nikt nie znał to sprzedający znany jest dosyć dobrze, w negatywnym znaczeniu. Mówiąc wprost - przynajmniej jednego kolegę próbował wpakować na przysłowiową minę uśmiechając się przy tym niczym dobry wuj dobrodziej zapewniający o swych krystalicznie czystych intencjach. I nie był to odosobniony przypadek skrajnej nieuczciwości. Wniosek był jeden - samochody oferowane przez tego Pana omijać z daleka.

A co do samochodów używanych ogólnie, spora część ofert tych na które trafiłem doskonale pasuje do poniższego tekstu autorstwa kolegi. Ot drobne modyfikacje i mamy tekst oferty 80% oferowanych aut !

Zakupiony od niedowidzącego 91 letniego oficera SS w stanie spoczynku (żona adwokat, syn pilot, córka lekarz), mały przebieg gdyż było to 6 auto w rodzinie jeżdżone tylko w słoneczne dni, na co dzień stał pod kocem w ogrzewanym garażu. tydzień przed sprzedażą ten 1 właściciel dokupił 2 komplety opon, wymienił rozrząd, oleje, płyny, paski i kompletne zawieszenie. Także nic nie stuka i nie puka, bez wkładu finansowego, tylko klima jest do nabicia. Spalanie oscyluje w granicach 3L/100km, jak są korki i ktoś ma ciężką nogę to 3.5L/100km. Autko do tego stopnia bezawaryjne, że człowiek zapomniał jak mechanik wygląda, śmiało można maskę zaspawać. Niemiec płakał jak sprzedawał, potem się rozmyślił i gonił nas do granicy, kilka dni po kupnie jeszcze dzwonił żeby dźwięku silnika posłuchać. Celnicy klaskali jak wjeżdżaliśmy do kraju. W dzień zakupu , syn właściciela zatankował auto do pełna, umył i nawoskował na gorąco a córka zrobiła nam na drogę kanapki i kawy w termos, chciała robić po lodzie ale była brzydka.... samochód w stanie kolekcjonerskim, jedyny taki, tylko lać paliwo i jechać. Na wyposażeniu są: strumienica, szpera, wydech z kwasiaka, rozpórki kielichów, fajera momo, kubły Recaro. Serdecznie polecam to zadbane, doinwestowane autko . Będzie służyć wiele lat gdyż nie jest wytłuczone i wykatowane. Sprzedaję z bólem serca swoją laleczkę, pilnie z powodu wyjazdu, tylko dla miłośnika marki, w dobre ręce......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz