Samochodu wciąż nie mam, za to na forum Jeepa złapał mnie użytkownik który ma do sprzedania swojego WG (Europejska wersja Grand Cherokee WJ). Jeep zadbany, swój, znaczy się forumowy, od człowieka który na forum jest już długi czas. Niestety cena wywoławcza była bardzo wysoka - 31 tys. zł co jest kwotą bardzo wysoką, właściwie to mój cały budżet i jeszcze trochę, będę musiał naprawdę musiał naprawdę wykorzystać ostatnie zaskórniaki żeby po ewentualnym zakupie auto opłacić, zarejestrować, i ubezpieczyć. I nic poza tym.
I tu pojawia się pytanie - czy wogóle jest sens kupić auto dobrze utrzymane za bardzo wysoką cenę, czy też lepiej kupić stan średni i samodzielnie stopniowo samochód "wyprowadzać". Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy. Kupując "gotowy" samochód teoretycznie warsztaty odwiedzam niezbyt często, co ma duże znaczenie jeśli Jeep ma być moim jedynym samochodem. Niestety płacę dużo więcej przy zakupie. Kupując auto "do roboty" zakup kosztuje mnie mniej, ale inwestuje sporo w jakimś tam czasie, do tego auto często stoi w warsztatach a ja zostaję bez transportu.
Do tego nawet jeśli kupie auto w dobrym stanie, nikt mi nie zagwarantuje że za 3-4 dni coś się konkretnie nie wysypie, więc zakup auta dobrze utrzymanego daje szansę mniejszych wydatków i problemów, ale nie daje takiej gwarancji. Z drugiej strony kolega kupił WJ za 18 tys. zł i już zainwestował w niego 12, co daje w sumie kwotę zbliżoną do zakupu tego egzemplarza...
Tak czy owak wszystko sprowadza się do pieniędzy i szczęścia. Jeśli wezmę to auto to zostaję bez przysłowiowej złotówki "w razie gdyby", wiec jak coś się w stanie w pierwszym miesiącu to jestem ugotowany. Problem w tym że nie widziałem innego jeepa w naprawdę dobrym stanie, takiego jak ten...
Nie wiem co zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz