sobota, 13 września 2014

Co tam słychać panie Jeep ?

Cisza na blogu wynika z prostej przyczyny - z samochodem nic się nie działo. Jedyna usterka jaka wystąpiła jakieś 2 tygodnie temu to awaria tempomatu, włącza się ale nie przyspiesza gdy prędkość spada, prawdopodobnie problem z podciśnieniem. Nie naprawiałem tego jako że brak tempomatu dużym problemem nie jest, planowałem zrobić to przy okazji jakiegoś większego serwisu, i chyba właśnie taki moment nadchodzi.
Byłem dzisiaj na corocznym przeglądzie technicznym, diagnosta znalazł kilka usterek:

  1. Rozszczelniona chłodnica - od jakiegoś czasu czuję sporadycznie w samochodzie bardzo słaby zapach płynu chłodniczego, być może to właśnie wyciek z chłodnicy jest przyczyną. Wyciek nie jest duży ale płyn chłodniczy wyraźnie kapie na dolną krawędź zderzaka. Nie udało się dojrzeć skąd dokładnie cieknie, diagnosta stwierdził że prawdopodobnie z któregoś z kroćców chłodnicy jako że na to wskazuje kierunek "spływania" płynu. Jest też opcja że puściła jakaś opaska czy złącze - to byłoby wyjątkowo "szczęśliwe" jeśli chodzi o koszta naprawy.
  2. Luzy na łożyskach obu kół tylnich - tu nie ma się co rozpisywać, na szarpakach wyszły luzy. Nie wiem jeszcze czy tylne łożyska mają opcję kasowania luzów czy w grę wchodzi tylko wymiana.
  3. Zużyte 3 (z 4) końcówki w układzie kierowniczym - standardowa sprawa czyli "wybite gałki". O dwóch wiedziałem ze trzeba wymienić, nawet dostałem nowe od poprzedniego właściciela samochodu, trzecia jak się okazuje też jest już na wykończeniu. 
  4. Skorodowane przewody hamulcowe - to sprawa poważniejsza. Byłem w kanale, zobaczyłem, potwierdzam. Korozja nie jest na tyle głęboka żeby płyn zaczął z przewodów wyciekać, ale nie mam zamiaru czekać aż to się stanie.
I tyle jeśli chodzi o wykryte usterki. Nie wiem ile przyjdzie mi za to wszystko zapłacić, ale jeśli okaże się że trzeba wymienić chłodnicę to spodziewam się poważnej kwoty. Oprócz powyższej listy czekają jeszcze inne, mniej poważne sprawy które chciałbym wykonać przed zimą:

  1. Naprawa krawędzi maski - jest tam pojedynczy bąbel
  2. Porządna konserwacja podwozia
  3. Naprawa tempomatu
Plus jeden spory zakup - opony zimowe.

Nie wiem co na to wszystko mój portfel, ale kupując Jeepa trzeba mieć świadomość że nie jest to fiat seicento zarówno jeśli chodzi o codzienne koszta eksploatacji jak i serwisu. Cytując klasyka - to nie są tanie rzeczy.
O konkretnych kwotach napiszę jak zacznę "ogarniać" powyższe listy.